Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Freak Neil Inc. - "Characters" recenzja


Freak Neil Inc. – „Characters”


Są takie krążki, które przyprawiają recenzenta o spazmy. No bo jak tu w ciasnych ramach okiełznać płytę wartą opasłych tomiszczy? „Characters” też przy opisywaniu stawiało opór. Przypomina jazdę rollercoasterem po pijaku. Trzymać się trzeba mocno, bo sekcja rytmiczna serwuje ekstremalne zakręty i łatwo wypaść z trasy.
Aviomarin wskazany.
Jak wspomniał mi Rob Van der Loo (gitara basowa), początkowo „Characters” miało być sequelem Ep’ki Six Arms. Okazało się jednak, że jest to kompletnie odmienny koncept od poprzedniego dzieła, pełnego jazzowo/symfonicznych/rockowych wibracji.
Album odzwierciedla rzekomo nastroje muzyka, gdy chorował na ciężką formę epilepsji. Wspomniał mi w wywiadzie o izolacji, braku kontroli nad własnym ciałem, rozczarowaniu i stresie, które w połączeniu z fantazją Roba i kreatywnością dały w rezultacie album „Characters”. Dodaje też, że zbiegło się też to wszystko z okresem, gdy był znudzony standardowym prog rockiem i mjiał ochotę na zrobienie czegoś totalnie innego.
Rob Van der Loo, ojciec projektu, zakładając Freak Neil Inc., zadbał też, by lista gości przyprawiała o erekcję. Do spłodzenia „Characters” zaproszono m. in. takie tuzy jak Steve DiGiorgio (Death, Testament, Iced Earth, Artension), Sean Malone (Cynic, Gordian Knot), czy James Murphy (Death, Obituary, Testament). Znacie możliwości tych panów? To jeszcze dorzućcie do tego wirtuozerskie i eklektyczne partie Roba van der Loo. Wniosek? Nawet nie próbujcie przy „Characters” tańczyć i machać łepetynami. Nie zwiększajcie statystyk urazówce.
Fundamentem „Characters” jest jazz i wariacje (dosłownie) na jego temat. Co z tego, że „I’m the Hero” otwiera jazz – metalowy łamaniec? Nie zaszkodzi upchnąć w nim jeszcze „walczyka”, popowych wokali i hard core’a. „I understand” zaczyna się jak zaginiony kawałek Samaela, ale nim się skończy, usłyszmy deathowe, jazzowe i balladowe motywy. Ten utwór główny bohater albumu  określa jako mieszankę Squarepusher, King Crimson i Mesuggah
W „Jaba” obok growlingu jest miejsca na funky i reggae. Nawet nu metal można zagrać na jazzowo („Talking chair”), albo wepchnąć pomiędzy fusion wstawki rodem z Egiptu („Downtown”).
Jednorodna i prosta jest tylko ballada „Beyond the garden” (cudo!) z kobiecym wokalem. Jak wspomniał mi Rob, zrodziła się z improwizacji na Napisałem dwunastostrunowym Chapman stiku, zainspirowana California Gitar Trio i Trey Gunn.
Nabierzcie tutaj powietrza, bo reszta krążka to rzucenie słuchacza w wir rytmiczno – stylistyczny. Nie każdy to zniesie, ale warto zaryzykować uraz psychiczny, by odkryć sedno „Characters”.
Polecam słuchaczom, których już Mahavishnu Orchestra nie podnieca.


Freak Neil Inc. – “Characters”2006
1.        Characters
2.        Talking chair
3.        I’m the hero
4.        I understand
5.        Downtown
6.        Beyond the garden
7.        Bulldozer blues
8.        Cafe supreme
9.        Jaba
10.     Absence

Skład:
Rob Van Der Loo – bas, chapman stick
Marcel Coenen – gitara (“Absence”)
James Murphy – gitara (“Bulldozer blues”)
Chris Godin – gitara (”I’m the hero”, “Downtown”, “Cafe Supreme”)
Roel Van Helden – bębny akustyczne
Sean Malone – bas solo (“Downtown”)
Ron Baggerman – chapman stick solo (“I understand”)
Joost Van Der Broek – klawisze („Downtown“, „Bulldozer blues“, „Jaba“, „Absence”)
Steve DiGiorgio – bas solo (“Cafe supreme”, “Jaba”)
Andre Voorbuum – wokal
Irene Jansen – wokal
Nick Hameury – wokal
Arjen Anthony Lucassen – wokal

Czas: 56:23

Strona artysty: www.robvanderloo.com

Wydawca:  Lion Music ( www.lionmusic.com )



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz